Alicja Janiak
WIERZĄCA BEZ ZNAKU
Ksiądz Józef Kudasiewicz w swojej książce Matka Odkupiciela nazywa Maryję wierzącą bez znaku. Maryja bowiem podczas Zwiastowania uwierzyła Bogu, że zostanie Matką Jezusa. Uwierzyła, bo miłowała i ufała. Całe Jej życie i więź z Bogiem były splecione z Jej całkowitym zawierzeniem i oddaniem siebie Bogu.
Na kartach Ewangelii wiara Maryi została ukazana w wielu wydarzeniach. Szczególny i charakterystyczny rys owego zawierzenia został przedstawiony w kerygmacie Kany Galilejskiej, gdzie odbywało się wesele. Zatroskana o właściwy przebieg uroczystości i radość nowożeńców, Maryja z wielkim zaufaniem mówi do swojego Syna: „Nie mają już wina” (J 2, 3). W tym zwrocie zawiera się Jej prośba skierowana do Syna o wino, czyli o radość. Według Starego Testamentu wino jest darem, zostało stworzone dla ludzi, ku ich radości, i taką rolę pełni, gdy jest pite z umiarem. A więc wino w Kanie oznacza radość, a brak wina to brak radości, niepokój i smutek nowożeńców. Maryja zdaje się mówić do Syna: „Nie mają radości”. To pokazuje, jaką miała wrażliwość, skoro zauważyła ten brak we właściwym momencie.
Pomimo zagadkowej i na pierwszy rzut oka twardej odpowiedzi Jezusa, Ona nie traci nadziei. Do sług mówi: „Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie” (J 2, 5). Powiedziała to z taką wiarą i przekonaniem, że oni ani chwili się nie wahali, by spełnić Jej prośbę. Maryja uwierzyła, zanim Jezus dokonał znaku. Można powiedzieć, iż jest wierzącą bez znaku[1].
W Kanie Maryja jawi się jako wierząca w Jezusa: Jej wiara sprowadza pierwszy znak i przyczynia się do wzbudzenia wiary w uczniach[2].
Jest Matką Jezusa i zarazem Jego pierwszym, autentycznym uczniem. Wszyscy pozostali uczniowie obecni na weselu uwierzą w Pana dopiero po tym znaku. Po tej interwencji Maryja znika, a cała uwaga weselników jest skierowana na osobę Pana Jezusa. On nakazuje napełnić stągwie wodą i wówczas dokonuje cudu przemiany wody w wino. To On staje w centrum zaskakujących wydarzeń, ratując z zakłopotania gospodarzy uroczystości i staje się najważniejszą postacią na weselu.
Maryja nic nie wzięła z tego dla siebie, ale jako Matka Boga jest dla swojego Syna i dla wszystkich ludzi. Ona rozumie, iż to Jej Syn może dokonać cudu, nie Ona. Zna swoje miejsce i wie, że jako Matka może Go prosić o cud. To Matka pełna dobroci, czułości, zrozumienia dla drugiego człowieka, troszcząca się o los tych, którzy zwracają się do Niej o pomoc, opiekę i troskę.
To weselne wydarzenie ukazuje wyjątkową rolę Maryi jako Matki w Kościele Jej Syna aż do końca czasów. Ona staje się pośredniczką. Taka jest Boża wola. Jej pośrednictwo ma charakter wstawienniczy: modlitewny i błagalny: „Maryja wstawia się za ludźmi”[3]. To nie umniejsza Jej godności, a wręcz przeciwnie ‒ wskazuje na to, iż jest tą pierwszą wierzącą, która bezgranicznie ufa swojemu Synowi. W ten sposób i dzięki temu to Jej pośrednictwo służy objawianiu zbawczej misji Chrystusa.
W wołaniu wiernych, zanoszonym do Matki Jezusa: „Módl się za nami” wyraża się ludzka wiara w takie właśnie pośrednictwo[4].
[1] J. Kudasiewcz, Matka Odkupiciela, Jedność, Kielce 1996, s. 148.
[2] Tamże.
[3] Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris Mater, 21.
[4] J. Kudasiewcz, Matka Odkupiciela, s. 148.